Pisarze Różne

Miron Białoszewski

Miron Białoszewski przyszedł na świat w Warszawie 30 czerwca 1922 roku. Zmarł na atak serca w 1983 roku. Był poetą, aktorem teatralnym a także dramatopisarzem.

Krótki życiorys Mirona Białoszewskiego

Miron Białoszewski – urodził się w 1922 roku w Warszawie. Był poetą, aktorem teatralnym a także dramatopisarzem. Szkołę i studia  ze względu na okupację niemiecką udało mu się ukończyć na tajnych kompletach. Był współprowadzącym konspiracyjnego Teatru Swena, pracował również na stanowisku dziennikarza, m.in. w tytułach takich jak Kurier Codzienny i Świat Młodych. Jego debiut przypadł na rok 1955, gdzie na łamach Życia Literackiego ukazał się jego zbiór wierszy, obok utworów m.in. Zbigniewa Herberta. Następne lata przyniosły kolejne tomy wierszy („Rachunek zachciankowy”, „Mylne wzruszenia”, oraz „Było i było”), które sprawiają zaczyna być rozpoznawalny, przestając być poetą anonimowym. W 1970 roku wydaje prozą „Pamiętnik z powstawania warszawskiego” gdzie opisał koszmar, jaki przeżył podczas powstania. Zmarł na zawał serca w 1983 roku.

Biografia rozszerzona Mirona Białoszewskiego

Szkołę i studia ze względu na II wojnę światową i okupację niemiecką ukończył na tak zwanych tajnych kompletach – na kierunku polonistyka Uniwersytetu Warszawskiego. Współprowadził również wówczas konspiracyjny Teatr Swena, pracował później jako dziennikarz, m.in. w „Kurierze Codziennym” i „Świecie Młodych”. Lecz na szczególną uwagę zasługuje Powstanie Warszawskie, w czasie którego twórca przeżył chwile graniczne, które określiły jego mentalność i życie lat późniejszych. Otóż dramatem okazało się nie tylko samo powstanie, ale to co wydarzyło się z nim później, ponieważ został wraz ze swym ojcem przetransportowany do robót przymusowych w głębi Rzeszy, następnie powrócił na terytoria polskie, lecz nadal jako robotnik pod dozorem koncentracyjnym. Później miało być już tylko lepiej – udało mu się opublikować jego „Chrystusa powstania” oraz pozycje zatytułowaną „Fioletowy gotyk”.

Jego debiut przypadł na lata 1955, wtedy to na łamach „Życia Literackiego” ukazały się jego wiersze, które zbiegły się w czasie z publikacjami m.in. Herberta. Pierwszy tomik Mirona Białoszewskiego nosił tytuł „Obroty rzeczy”. Dało się w nim dostrzec przeżycia, których poeta doznał w czasie wojny i okupacji. Następne lata przyniosły poecie kolejne tomy wierszy, w których odnajdujemy takie jak „Rachunek zachciankowy”, „Mylne wzruszenia”, oraz „Było i było”, które sprawiły, że Miron Białoszewski przestał być poetą anonimowym piszącym tylko do szuflady, lecz przeciwnie. W 1970 roku Miron Białoszewski wydał prozą swój „Pamiętnik z powstawania warszawskiego”, w którym to opisał koszmar, jaki przeżył w czasie powstania. Zmarł na zawał serca w 1983 roku.

Jego debiut przypadł na lata 1955, wtedy to na łamach „Życia Literackiego” ukazały się jego wiersze, które zbiegły się w czasie z publikacjami m.in. Herberta. Pierwszy tomik Mirona Białoszewskiego nosił tytuł „Obroty rzeczy”. Dało się w nim dostrzec przeżycia, których poeta doznał w czasie wojny i okupacji. Następne lata przyniosły poecie kolejne tomy wierszy, w których odnajdujemy takie jak „Rachunek zachciankowy”, „Mylne wzruszenia”, oraz „Było i było”, które sprawiły, że Miron Białoszewski przestał być poetą anonimowym piszącym tylko do szuflady, lecz przeciwnie. W 1970 roku Miron Białoszewski wydał prozą swój „Pamiętnik z powstawania warszawskiego”, w którym to opisał koszmar, jaki przeżył w czasie powstania. Zmarł na zawał serca w 1983 roku.

Poezji Białoszewskiego nie sposób mylić z innymi utworami, czy też twórczością jakiegokolwiek innego poety. Jego utwory przypominając niekiedy nawet dziecięce gaworzenie, są niekiedy rozmową podsłuchaną w windzie czy też wierszami jąkały (tak Białoszewski nazwał bowiem jeden ze swoich poetyckich cykli). Pełno jest w jego poezji i prozie urwanych słów, zaskakujących rozwiązań – jak np. pauzy, dziwnych przejęzyczeń, a nawet błędów. Pomimo, że język mówiony i potoczny niejednokrotnie przenikał do poezji XX-wiecznej, nigdy jednak w stopniu takim jak u niego. Białoszewski udowodniał, że że poeta może być również filozofem, formą moralisty, nawet mistykiem, w ogóle nie przejmując się normami choćby poprawnej polszczyzny.

W istocie jednak samo pisarstwo było dla Mirona Białoszewskiego rzeczą drugorzędną. Liczyło się samo życie, które pragnął i potrafił zamienić w dzieło samej sztuki. Dokładał więc starań, by każdą chwilę przekazywać bardzo uważnie, koncentrując się na wybranych rzeczach, które zwykle umykają zwykłej codziennej świadomości. Drogę od niewiele znaczącego szczegółu na poziomie mikro do spraw ostatecznych makro przebywał Białoszewski w jednej chwili, a śladem tej niezwykłej wędrówki bywają za pewne jego zaskakujące, często całkiem dowcipne wiersze. Z czasem świadomie upodabniał swą poezję do swojej prozy, całą twórczość zamieniając w wyjątkowy dziennik nasycony przeżyciami i zdarzeniami.

Ciekawostki o Mironie Białoszewskim

  • Po jego debiucie krytycy byli zdezorientowani, nie wiedzieli bowiem, jak właściwie twórczość Mirona Białoszewskiego zaklasyfikować. Ostatecznie chcieli go przypisać do tak zwanej grupy „Współczesności”. Tymczasem sam Białoszewski uważał się za indywidualnego twórcę, nie związanego z żadnym z istniejących nurtów i żadną z grup. Był odrębny, nieomal genialny, a przede wszystkim – inny. Ta inność uwidacznia się w temacie tekstów, jak i kunszcie oraz formie.
  • Za sprawą swych utworów zyskał tytuł i pseudonim za razem – „Mistrz Miron”.
  • Teatr Osobny, który tworzył Białoszewski, a który funkcjonował do roku 1963, istniał właśnie dzięki Mironowi, ale również współtworzyli go tacy wybitni oprócz niego, jak na przykład Ludwik Hering czy też Ludmira Murawska.
  • Poezja lingwistyczna Mirona Białoszewskiego stała się jednym z elementów twórczości poetów tak zwanej „Nowej Fali”.
  • Miał trzy zawały serca – trzeci okazał się śmiertelny.

Cytaty Mirona Białoszewskiego

„Co było 2 sierpnia 1944 roku? Na zachodzie szła od czerwca ofensywa aliantów przez Francję, Belgię, Holandię. I od Włoch. Front rosyjski stał na Wiśle. Warszawa weszła w drugi dzień powstania. Obudziły nas huki. Padał deszcz.”

„Od bomb i samolotów – wybaw nas, Panie, Od czołgów i goliatów – wybaw nas, Panie, Od pocisków i granatów – wybaw nas, Panie, Od miotaczy min – wybaw nas, Panie, Od pożarów i spalenia żywcem – wybaw nas, Panie, Od rozstrzelania – wybaw nas, Panie, Od zasypania – wybaw nas, Panie… Litania była dosyć długa. Odmówiliśmy ją jednego wieczora. Na głos. Strasznie to chwyciło. Zaczęły ją odmawiać i inne piwnice. Pamiętam, odpisaliśmy ją inżynierowi. Na drugi wieczór ten inżynier spotyka nas i mówi: – Wiecie, panowie, że waszą litanię odmawia w tej chwili półtora tysiąca ludzi w moim bloku.”